Podsumowanie merytoryczne

Podsumowując naszą działalność w roku 2008 chciałoby się powiedzieć: można było zrobić więcej. Projekty, które realizujemy, zakładają udział większej ilości dzieci. Po zmianie siedziby fundacji z ciasnych pomieszczeń przy ulicy Piotrkowskiej na nową, mogliśmy odetchnąć i rozpocząć realizację projektów, co wcześniej było utrudnione.
Rok 2008, pomimo wszelakich trudności przetrwaliśmy, co można uznać już za wielki sukces. Trzeba przy tym zwrócić uwagę na fakt, że Fundacja pozyskuje głównie pieniądze ze sprzedaży baśniowych zapałek w formie animacji z udziałem wielu animatorów i opiekunów wolontariuszy. Działalność ta ma miejsce w centrach handlowych na terenie kraju. Sprzedaż prowadzą wolontariusze ze szkół podstawowych, gimnazjalnych oraz średnich.
Uzyskaliśmy z różnych form działalności kwotę 1.808.784,92 zł. Dzięki tym środkom udało nam się zorganizować 129 imprez wakacyjnych, 29 imprez w okresie ferii zimowych, około 25 wycieczek w czasie roku szkolnego. Z wymienionych imprez łącznie skorzystało ponad 2500 dzieci. Nasze imprezy to głównie kilkudniowe wycieczki po kraju. Wszystkie imprezy organizowane przez nas są bezpłatne. Nasze akcje sprzedaży zapałek, oprócz generowania zysku, są również formą organizowania czasu wolnego dzieciom i młodzieży, szczególnie w małych miastach.
Dzieci przychodzą bardzo chętnie na akcje, gdzie mają opiekę, posiłki i dobrą zabawę. W zajęciach tych propagujemy między innymi wychowanie poprzez wolontariat. Jest to odpowiedź na zalewający nas często egoizm, który powoduje frustracje oraz podziały, będące źródłem agresji. Poprzez kierowanie uwagi na osoby bardziej potrzebujące, uczymy troski o słabszych, wrażliwości i otwartości na drugiego człowieka. Udział w tego typu zajęciach w roku 2008 wzięło udział około 10.000 dzieci, większość uczestniczyła wielokrotnie. Doprowadziliśmy do około 1500 takich akcji.
Po wakacjach udało się zorganizować czterodniową wycieczkę do Kopenhagi. Ideą naszej wyprawy było wynagrodzenie najlepszych naszych wolontariuszy, oraz uczczenie naszej dziesiątej rocznicy. Właśnie w październiku 2008 roku upłynęło dziesięć lat od sprzedaży pierwszego baśniowego pudełeczka zapałek w jednym z łódzkich marketów. W wycieczce wzięło udział 25 wolontariuszy.
Przy Fundacji działała też świetlica środowiskowa, na którą zapisało się około 30-ciorga dzieci. W programie świetlicy dzieci mogły korzystać z różnych zajęć i warsztatów, odrabiały lekcje, miały zawsze posiłek i coś słodkiego na deser. Świetlica była czynna od poniedziałku do piątku w godzinach 12.00 - 19.00.
Fundacja dała też możliwość zdobycia pieniędzy i doświadczenia zawodowego dla kilkuset młodych ludzi - głównie studentów i absolwentów. Ponad setka z nich zdobyła doświadczenie w pracy z dziećmi animatora i opiekuna, a prawie setka poznało od kuchni jak organizuje się różne imprezy i sami spróbowali sił w ich organizowaniu. Również uczniowie szkół średnich zdobywali kieszonkowe na swe potrzeby udzielając się w fundacji. Takich osób było ponad 100.
W tym roku udało się stworzyć jedyne w swoim rodzaju Baśniowe Biuro Dziewczynki z Zapałkami, które organizuje i koordynuje działania fundacji na terenie kraju w ponad 130 miastach. Dotyczy to całorocznych zajęć z wolontariatu oraz organizowania wakacji i ferii zimowych dla naszych dzieci. Urządzane są również imprezy dla dzieci w formie przedstawień połączonych z grami i konkursami dla dzieci, ich rodziców i nie tylko - po prostu zabawa z bajkami dla każdego. Imprez takich w 2008 mogło odbyć się tylko kilka.
Wydaje się, że do naszej zabawy w Drużynę Baśniową mogliśmy zaprosić więcej dzieci. Niestety nie wszędzie i nie zawsze Dziewczynka z Zapałkami spotyka się ze zrozumieniem. W roku 2008 jedna ze strategicznych sieci handlowych, która od samego początku uczestniczyła w projekcie, wstrzymała pozwolenie na sprzedaż baśniową zapałek w swoich sklepach. Spowodowało to rozdrobnienie akcji na dużo mniejsze sklepy a tym samym zwiększenie kosztów (udział kosztów zorganizowania części akcji wzrósł niemal dziesięciokrotnie).
W roku 2008 wzrosły bardzo koszty prowadzenia akcji, a między innymi za sprawą kryzysu światowego zmniejszyły się kwoty uzyskiwane ze sprzedaży zapałek, co w połączeniu z powyższym zmusiło nas do 3-krotnego zwiększenia ilości akcji zwiększając przychód netto tylko o połowę.
Pojawiły się też organizacje, które zaczęły realizować dokładnie nasz projekt. Rozpoczęło się wręcz podkupywanie naszych pomysłów, animatorów i opiekunów szkół oraz marketów. Jak możecie się domyśleć nie ułatwia to realizacji projektu, a wręcz odwrotnie. Co ciekawe, fundacje te powstały za sprawą ludzi, którzy wcześniej zatrudniali się w naszej. Odchodząc przejęli nasze kontakty i sporą część rynku pozyskiwania środków. Czyżby powstały fundacje, które korzystają z ciężko wypracowanego przez lata dorobku innych? Jak to się ma do realizowanych celów tych fundacji - to ciekawe pytanie i może kiedyś ktoś zajmie właściwe stanowisko w tej sprawie.
Według sprawozdania uznać można, że około 65% uzyskanej kwoty to pieniądze przeznaczone na realizację naszego celu statutowego. Biorąc pod uwagę nakłady poniesione na zorganizowanie około 1500 imprez z wolontariuszami, procent ten by się zwiększył. Ogromne koszty rozmów telefonicznych, opłat za wynajmowane pomieszczenia, koszty administracji - bez tego nie udało by się zrobić tego wszystkiego. Podobnie jest z urządzeniem biura, świetlicy i hostelu dla dzieci, których to część wydatków jest również kosztem pozastatutowym, ale wydatki te również służą dzieciom. Dzięki stworzonym warunkom w kolejnym roku będziemy mogli zaprosić więcej dzieci do naszej zabawy. Możemy zorganizować więcej akcji, nie wiemy jednak czy i gdzie dostaniemy zgody na sprzedaż naszych baśniowych zapałek, jak hojni będą kupujący, ale to już nie zależy tylko od nas, tylko od każdego z nas indywidualnie.
Pamiętaj - zapałka kosztuje tyle, ile będziesz chciał zapłacić... Bo w naszej zabawie wszystko kręci się wokół zapałek - tych baśniowych, które jak okazuje się, czasami potrafią spełniać życzenia dzieci. Naszych dzieci.

Prezes Fundacji - Piotr Myśliwiec